Search Engine Optimization and "Other Stuff" Blog

środa, grudnia 12, 2007

Trzy razy A

Właśnie skończyłem swoją pierwszą prostą aplikację ASP.NET z użyciem bazy danych i kilku bajerów w AJAXie. Oczywiście prowadził mnie za rękę tutorial, jak na razie daleko mi do programowania w C# czy VB, choć samo środowisko niezwykle ułatwia pracę niesamowicie. W zasadzie nawet bez głębszej znajomości programowania można tworzyć już proste aplikacje. Wystarczy dobry zmysł do analizy kodu, w czym zresztą także przychodzi z pomocą komunikator błędów oraz debugger.

Postanowiłem także przyjrzeć się z bliska jednemu z bardziej popularnych skryptów do automatycznego dodawania wpisów w katalogach. I muszę przyznać, że moje zdanie, jak dotąd negatywne względem tego narzędzia, znacznie się zmieniło. Jak każde narzędzie, nie jest ono złe samo w sobie, złą opinię tworzą jedynie osoby używającego go w niewłaściwy sposób. Odpowiednio skonfigurowany jest naprawdę pomocnym narzędziem i pozwala pozycjonerowi skupić się na ciekawszych czynnościach niż wklepywanie do katalogów. Grunt to oczywiście dobre zaprogramowanie. Ale w czym tu problem, skoro taki qlweb to nie precel, tutaj zazwyczaj wystarczy jedynie niecałe 300 znaków w opisie, sam w jeden dzień stworzyłem około trzydziestu tego rodzaju opisów bez większego wkładu czasu i wysiłku. To tylko skłania mnie do jeszcze ostrzejszego tępienia leniwych spamerów, którym nawet nie chce się wykonać tak prostej czynności. A może po prostu liczą na łatwy zysk w śmieciowych, niemoderowanych katalogach ? Ale tutaj tracą obie strony. Ci, którzy dodają śmieciowe wpisy mają szansę jedynie na ich akceptację w katalogach niemoderowanych. Właściciele niemoderowanych katalogów otrzymują masę bezwartościowego kontentu. Takie katalogi stawiane też lekką ręką bez większego wkładu, wyłącznie pod systemy są z tego powodu często czyszczone do zera. Ktoś kto zadał sobie trud straci tylko linki w śmieciowych katalogach. Kto się nie postarał musi jeszcze raz wykonać tą samą pracę. Ale czy warto?

piątek, grudnia 07, 2007

Darmowe aplikacje IBM

Jako, że przyszło mi ostatnio spędzić sporo czasu na stronach IBM/Lenovo w związku z poszukiwaniem sterowników do mojego nowego laptopa zaciekawiło mnie tam kilka rzeczy. Niestety z braku czasu nie mam nawet kiedy ich przetestować, ale może komuś przypadną one do gustu.

Rational Application Developer - środowisko dla osób tworzących w standardach JEE5 (EJB 3.0, JPA, JSF 1.2, JSP 2.1, Servlet 2.5). W chwili obecnej wersja beta została udostępniona do darmowych testów.

DB2 Express-C 9 - pełna wersja do darmowe go wykorzystywania po rejestracji.

Nadal szukam sterowników kontrolera matrycy zarządzania systemem, więc może uda mi się jeszcze coś ciekawego wygrzebać.


Etyka i współpraca

Wprowadzając pozycjonowaną frazę do pierwszej dziesiątki wyników prędzej czy później przyjdzie nam ochota na analizę konkurencji, szczególnie pierwszej trójki (ze wskazaniem na lidera rankingu). Sprawdzamy kod, linki prowadzące do strony. Aha! Tu Cię mam, ukrywasz linki, masz stronę w systemie, do tego ... fuj .. ten keyword stuffing. O! A tego linka to już na pewno kupiłeś! Na pewno nieraz też przemknęła nam przez głowę myśl o podkablowaniu konkurenta. W końcu jego ban pchnie nas oczko wyżej. No więc dalej mamy czujne oko. Ale czy to właśnie o to tutaj chodzi? Jeśli znaleźliśmy się w top 10 chociażby na średnio trudną frazę, to na pewno nie dzięki stosowaniu się do wyroczni Matta Cutts'a. Więc z etycznego punktu widzenia w niczym nie różnimy się tak naprawdę od raportowanego konkurenta. Droga na skróty nigdy nie popłaca, bo po pierwsze nie pokazuje naszego prawdziwego potencjału, po drugie - jak mawiał Kartezjusz, postępuj tak (lub jak w tym przypadku - nie czyń), jakbyś chciał, aby inni postępowali wobec Ciebie. Sami też możemy stać się pewnego dnia ofiarami interwencji "kolegi". Co tu dużo się rozwodzić, rynek zawsze będzie podzielony na tych, którzy ufają własnym siłom i na tych, którzy kopią dołki zazdroszcząc innym.

Chciałbym też napisać co nieco o współpracy w przypadku, kiedy pozycjoner nie jest człowiekiem-orkiestrą i nie zajmuje się wszystkim naraz (design'em, programowaniem oraz SEO). Jeśli zajmujemy się tylko SEO, a przychodzi czas na utworzenie nowego serwisu, współpraca jest konieczna, a jak dobrze wiemy, nie jest to takie proste. Częsty brak zrozumienia potrafi doprowadzić pozycjonera do prawdziwej wściekłości, kiedy pozostali próbują zignorować niepotrzebne ich zdaniem sugestie. No bo po co niby zastanawiać się nad altami, meta tagami, logiczną strukturą nagłówków? Jeśli nie wypracuje się odpowiednich standardów współpracy, wtedy taki serwis jest zazwyczaj jedynie częściowo zoptymalizowany. Kolejnym przeciwnikiem na horyzoncie są zazwyczaj ci pospolici marketingowcy, którzy za wszelką cenę starają się nam wejść w drogę ze swoimi ideami. Nie dostrzegą oni różnic pomiędzy tradycyjnym marketingiem, a marketingiem internetowym. Ci sieją zazwyczaj największe zniszczenie swoją niewiedzą. Tutaj najgorszym typem jednak są Ci, którzy w jeden weekend przeczytali dwie, trzy książki o pozycjonowaniu wydane kilka lat wstecz. Tych strzeżcie się najbardziej.

środa, grudnia 05, 2007

ASP.NET - tworzymy formularze i sesje

Minął już tydzień odkąd bawię sie Microsoft Visual Web Developer'em i jak widać nie miałem nawet zbyt wiele czasu na pisanie tutaj. Interfejs staje się dla mnie coraz bardziej intuicyjny, a tworzenie rozbudowanych formularzy nie stanowi żadnego problemu. Teraz przyszła pora na zarządzanie sesjami. Z tym już trochę problemu, ale to tylko i wyłącznie dlatego, że sam postanowiłem utrudnić sobie zadanie i zabrałem się do pisania w C# zamiast w VB. Także jutro trzeba będzie się trochę pogłowić jeszcze nad przepisaniem wszystkiego, tak żeby debugger już się tak nie czepiał.

Przez cały ten kram ucierpiało ostatnio trochę SEO, ale pora znów zabrać się ostro do roboty, szczególnie jeśli chodzi o linkowanie zaplecza. Po padzie laptopa sprzed trzech tygodni pozostałem bez możliwości pracy w domu, na szczęście jest już nowy, więc pora zarwać kilka nocek i weekendów ;) Przy okazji miałem swój pierwszy dłuższy kontakt z Vistą, zaledwie kilkugodzinny, po czym poddałem się i zrobiłem reinstalkę do XP Pro. Szkoda słów, jak na dzień dzisiejszy to ponad moje siły użeranie się z systemem mądrzejszym od admina.