No proszę, Google zaszczyciło nas swoją uwagą. Na oficjalnym blogu wyszukiwarki poświęcono nam cały artykuł zadając sobie nawet trud przetłumaczenia go na język polski (sic!). Do rzeczy. googlarce nie spodobało się SEO w wydaniu polskich pozycjonerów. Zwrócono nam uwagę, iż sztuczne zawyżanie ilości podstron serwisów, których treści nie stanowi większej wartości (tutaj nadmienia się skrypty Qlweb). Postanowiono ograniczyć sztucznie site takich katalogów do 260 wyników, ale algorytm chyba za bardzo się przy tym rozpędził. Ucierpiały na tym bowiem nie tylko katalogi bazujące na skrypcie qlweb, ale ogólnie wiele różnych serwisów, np. zawierające katalogi produktów sklepy internetowe. Tutaj chyba najczęściej wymienianym jest przykład księgarni internetowej Merlin.
Co mnie w tej kwestii zastanawia najbardziej, to szybkość reakcji załogi Google. Jest marzec 2007 roku. O odchodzeniu qlweb-ów do lamusa trąbi się już od zgoła 9 miesięcy. Wszyscy więksi i liczący się pozycjonerzy już dawno zrezygnowali z tego skryptu na rzecz zaplecza tematycznego lub też serwisów przynoszących oprócz mocy linków także konkretne zyski. Dla pozostałych nie powinna stanowić większego problemu przesiadka na inne skrypty, włączając w to autorskie. Czy chodzi tutaj po prostu o chęć wykazania się czymkolwiek polskiego odziału Google? Były kopie biblii, wiki, dmoza, będą kolejne. Google tego rodzaju działaniami dotyka czegoś co isnieje już od dawien dawna zmuszając tym pozycjonerów do ... zwiększenia wysiłków poszukiwania nowych, bardziej wyszukanych dróg pozycjonowania, które do Google okażą się jeszcze trudniejsze do wykrycia i zwalczania.
Tak z innej beczki: właściciel m.in. MTV, VH1 oraz telewizji Nickelodeon pozwał Google, właściciela portalu youtube.com, na okrągłą sumę miliarda dolarów za łamanie praw autorskich i publikację bez zgody właściciela około 160 tysięcy klipów wideo. Jestem ciekaw ile kosztować będzie ugoda.
Search Engine Optimization and "Other Stuff" Blog
środa, marca 21, 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz