Search Engine Optimization and "Other Stuff" Blog

piątek, lutego 15, 2008

Się dzieje, a ja nic nie piszę ...

Tyle się dzieje, a ja nie potrafię się zebrać, żeby cokolwiek napisać. Hakują nam nasze PiO, giganci robią podchody pod średniaków, SEO branża na zachodzie z nudów eksploatuje stare schematy...

Robił podchody Gugiel pod Yahoo! i się mocno przejechał. Już od co najmniej kilkunastu miesięcy starano się nakłonić Y! do jakiejś formy współpracy z raz większym, częściej jednak mniejszym skutkiem. Jako, że akcje Y! z miesiąca na miesiąc raczej szły w dół, niż w górę Google postawił wszystko na jedną kartę i zaśpiewał, że wyłoży prawie 45 miliardów dolarów za portal i wyszukiwarkę Yahoo!. Zarząd Y! odczekał swoje i powiedział: "Wyszukiwarkowym podkupywaczom stanowcze NIE!". Nie trzeba było długo czekać, a indeks Y! poszedł ostro w górę odrabiając straty z poprzednich miesięcy, a G oczywiście zaczął tracić. Swoją drogą na pewno zastanawiające jest jak wyglądałby świat wyszukiwarek, gdyby Y! powiedziało sakramentalne "tak"?

Zabrałem się dziś do lektury kolejnego numeru WebProNews, czasami chłopaki coś fajnego napiszą, albo wideo wypuszczą z wywiadem z kimś wielkim naszego seo-(za)świata. Niestety po raz kolejny strasznie mnie zawiedli. Ja rozumiem, że jedną z technik linkbaitingu jest wypuszczanie przeróżnych rankingów top10, ale na miłość boską, w SEO przecież wiemy od dawna co jest top 10 i nie mamy ochoty czytać tego samego po raz n-ty! Nawet jeśli nie wiem jakiego copywriter'a wynajmą, to i tak nie napisze on niczego poza "oczywistą oczywistością". Ściągam swój czarny melonik, zakładam zapasowy biały (choć już trochę poszarzał ostatnio, trzeba będzie oddać do czyszczenia) i idę pobawić się z AdSense.

Brak komentarzy: